wtorek, 30 września 2008

jeszcze kawałek mojego szczęścia





A tak naświetlają się malutkie "żółtka" :D

poniedziałek, 29 września 2008

Dzieło doskonałe...

...Tu nie ma krzywych szwów, nieudanych kompozycji, źle odbitych pieczątek... Tu wszystko jest na swoim miejscu, perfekcyjnie umieszczone - kompozycja tak doskonała, że od wieków stanowiąca wzorzec dla kolejnych twórców.

Oto moje dzieło doskonałe (drugie już w życiu). Kubuś. Wielkość 2900x53 :D Użyte materiały: cała masa miłości.



ps. to wszystko miało rozegrać się inaczej.trochę później. w mniej dramatycznych okolicznościach. najważniejsze jednak, że jesteśmy już razem, w pełni sił, od wczoraj w domu. dziękuje za wszsytkie ciepłe słowa: sms-y, maile, wpisy na blogu!! żałuję, że nie wszystkich mogłam powiadomić osobiście, na szczęście poczta pantoflowa nadal sparwnie u nas działa :D

a teraz idę cieszyć się moim małym szczęściem!!

i do zobaczenia wkrótce!!

poniedziałek, 8 września 2008

...nadrabianie...nie do nadrobienia...:)

...ostatnio Piotrek wraca - jak na niego - dosyć wcześnie do domu (patrz - punktualnie wychodzi z pracy!) ponieważ, tu cytat: "mam tyle rzeczy do zrobienia, że mógłbym siedzieć w nieskończoność, wiec równie dobrze mogę wyjść punktualnie do domu" :D Jakaś niespodziewana zmiana w nim ostatnio nastąpiła :D - jak dla mnie pozytywna, choć zaraz zaczynam się zastanawiać jaka tajemnica się za tym kryje...

Z tym nadrabianiem zaległości jest i u mnie podobnie - tyle do zrobienia, że gdy człowiek ruszy jedno, rozwiązuje się cały worek "rzeczy do zrobienia"... Jedyna metoda zatem to powolne odhaczanie na liście "to do".

W sprawach scrapowo-blogowych uaktualniłam dziś sobie zakładkę z blogami (choć za chwilę okaże się, że znów ktoś mi umknął), które odwiedzam codziennie, albo przynajmniej raz w tygodniu a już na pewno, gdy mam tylko chwilkę, żeby rzucić okiem do kompa. Ostatnia awaria niewiadomoczego w komputerze wyczyściła mi całkowicie zakładkę "ulubione" w przeglądarce i od tego momentu chodziło mi sie sieci jak w szpilkach po brukowanej ulicy...

No i jeszcze udało mi się fotknąć mój wpis do Cafeartowego wędrownika Moniki. Temat "Najwspanialsza pamięć jest słabsza niż atrament". A ja jednak trochę przewrotnie o pamiętaniu, a raczej rozpamiętywaniu...



wtorek, 2 września 2008

niagara emocji...wytycza rytm mojego scrapowania :D

...nie wyrobiłam się!! a głównie okoliczności ode mnie niezależne sprawiły, że dopiero dziś mogę pokazać moją interpretację sierpniowego tematu "Niagara Emocji" - wyzwania dziewczyn z INSPIRUJEMY. Tam też wszystkie niesamowite prace wszystkich wspaniałych dziewczyn, które biorą udział w tej zabawie!!!

W "Niagarze" wykorzystałam jedno z moich najukochańszych zdjęć Mikołaja z Tatą - zachód słońca nad oceanem gdzieś na końcu świata... Niewiele zdjęć przywołuje mi tak wiele dobrych wspomnień i budzi tak wiele emocji...

Zatem...



Teraz pora ruszyć do wykańczania cafeartowych wedrowników i cieszyć się ostatnim miesiącem życia, które jeszcze należy do mnie :D zanim władzę nad nim przejmie jakiś Kubuś czy Mateuszek, czy... tema dalej dyskutowany :D