czwartek, 30 października 2008

Rozsiadłam się...

...wygodnie w moim nowym scrap-kącie i wszystko byłoby ok. gdybym:

1. Nie dzieliła go z naszą pseudosypialnią (nazwanie tego sypialnia byłoby nadużyciem :);
2. Miała czas w innych godzinach niż 21.30-02.00
3. Moja druga połowa nie chodziła spać przed 24.00 i ostentacyjnie dawała znać, że to już koniec scrapowania na dziś:(

No cóż, muszę jednak sobie jakoś radzić w tej sytuacji - co w rzeczywistości oznaczać powinno bardziej efektywne wykorzystanie czasu jaki na scrapowanie mi pozostaje.

Udało mi się przede wszystkim wykończyć drobiazgi, które czekały wcześniej na ostatni szlif, a tak musiały odleżeć dodatkowe 5 tygodnie! Dziś zacznę od jesiennej ramki, którą P zabrał do pracy i usadowił gdzieś na biurku:) To akurat rzecz najnowsza - która nie powstałaby gdyby nie "przeprowadzka" - wiecie ile w trakcie takiego przedsięwzięcia człowiek może skarbów odnaleźć???

Zdjęcie już nie najnowsze, jednak należy do tej grupy zdjęć, do których człowiek mógłby w kółko wracać przy różnych okazjach. A za bazę posłużyła mi... kora brzozy. To natomiast zapomniany nabytek z jednej z wypraw na giełdę kwiatową. Wiedziałam, że kiedyś się przyda :D:D

Jesienne chłopaki w moim wydaniu :)





sobota, 18 października 2008

Tak tu ostatnio mało scrapowo...

... zaczęłam się zastanawiać, czy mam coś czym mogłabym wypełnić tą lukę i... ta dam!! Zapomniałam, o wpisie do wędrownego albumu Rae "zagrajmy w kolory".

Trudno wpisywać się po takich cudach jak znane już wam "zielono mi" k_mai!!! Ponieważ jednak z zabawy wycofać się nie można - a zresztą kto by się chciał pozbawić takiej przyjemności - szukałam swojego pomysłu na wpis. I tak oto zbiegło się w czasie kilka rzeczy:

1. Zaczęliśmy remont, a co za tym idzie konieczne było kupno farb do ścian;
2. W telewizji pojawiły się reklamy dwóch firm produkujących farby. W jednej z nich mówiono wprost "kobiety widzą kolory", w drugiej - choć nieco dookoła - chodziło dokładnie o to samo :D

Kiedy z Piotrkiem wybieraliśmy farby do mieszkania, myślałam że krew mnie zaleje!! Jedyne barwy jakie rozróżniał to brązowy, niebieski, zielony, żółty no i biały... z kremowym już były kłopoty, "kawa z mlekiem" to już tylko w coffeeheaven, nie mówiąc o lawendowym czy turkusowym... Jednak KOBIETY WIDZą KOLORY!!!

Pomyślałam, że tą oczywistą oczywistość warto upamiętnić, a album Rae doskonale się do tego nadawał:D Skorzystałam jednocześnie z przyzwolenia właścicielik albumu, że wpis może być bez zdjęcia. Po tym wszystkim powstały takie sobie wesołe strony.



środa, 15 października 2008

Na co można znaleźć czas...

...gdy ma się do siebie przyklejonego małego stwora-łakomczucha:) Na zupełnie niewiele :)

Do tego mój dawny scrapowy kąt zostal zlikwidowany i potrzebuję chwilę, żeby na nowo rozłożyć się w nowym miejscu. Nie będzie już tak przyjemnie i nie będę mogła ukryć za zamkniętymi drzwiami mojego bałaganu :D Ale czy ja w ogóle znajdę na to czas???

Jedyne co mogę teraz zrobić trzymając małego smoka na rękach to poklikać trochę myszką na kompie :)

To co z tego klikania wyszło, poniżej :D Oraz kilka aktualnych fotek naszych smyków: tego maleńkiego i dumnego zerówkowicza!!


Wszystkie elementy pochodzą z moich zestawów, a w szczególności z zestawu "Painted in Green" dostępnego w scrapmatters.com












ps. Jeszcze raz wielkie dzięki za wszystkie życzenia i gratulacje!! I kartki, które do mnie dotarły!! Ula i Magda - buziaki gorące!!! Myślę, że już wkrótce z radością będę mogła otworzyć dom dla gości - gdyby ktoś miał ochotę na dobrą herbatę - serdecznie zapraszam!!