czwartek, 19 marca 2009

A było już tak pięknie...

... za oknem :( Gdy się człowiek psychicznie nastawi już na wiosnę, to nagłe ataki zimy są tym bardziej przygnębiające!! To jak strzał w plecy - nieuczciwe!! A do tego odcięto mnie na tydzień od netu, telewizji i telefonu (co prawda stacjonarnego, ale zawsze) - takie to są uroki brania pakietu u jednego dostawcy usług :/ Dzięki temu ominęło mnie kilka wyzwań, na które się nastawiłam; nie złożyłam na czas życzeń kilku osobom, znów nie nadążam z nadrabianiem blogowych zaległości - wrrrrrr...

Ale do rzeczy :) Dalej walczę z zimą. W ramach tej bitwy powstało kilka kolejnych kartek wiosenno-wielkanocnych. Stwierdzam jednak, że te konkretne święta - z charakterystycznymi dla nich atrybutami: jajkami, zajączkami, kurczakami, baziami, barankami itp - jakoś niezbyt mi pasują... Pewnie gdybym była "artystką" a nie tylko rzemieślnikiem, to i z tego coś bym wykombinowała a tak... kartki jakie są każdy widzi :D (jedna z nich zmieniła swój kolor i stała się nowym nagłówkiem bloga - gdyby ktoś może to zauważył)




No i jeszcze dodatkowo ramka na zdjęcia dwóch dziewczynek, która powstała dla pewnej pani lubiącej brązy :D i której to rodzina powiększyła się niemalże w tym samym czasie, co moja :D






Dobranoc nocnym markom:)
Dzień dobry rannym ptaszkom:)

piątek, 6 marca 2009

wędrowanie...

Cafertowe wędrowniki cały czas są w trasie. Kolejne z nich opuszczaja powoli i moje skromne progi. Każdy kolejny album, który trafia w moje ręce sprawia, że kilka kolejnych nocy śnią mi się koszmary - brak weny itp. itd :D A dlaczego?? Przyczyna szaleniei prozaiczna: wpisuję się zaraz po k_mai a album przekazuję do dalszej obróbki Karoli!!! Ktoś by się chciał zamienić?? Pewnie nie...

Ale co tam, staram się jak mogę:) Dziś wpis do wędrownika Nulki (Fabryka Barw). Zdjęcia dzięki uprzejmości Karoli - ja byłam tak zakręcona, że album wypuściłam bez dokumentacji:)




Słonecznego weekendu wszystkim życzę!

środa, 4 marca 2009

tzw. przydasie :D

Wczoraj, w ramach matczynych obowiązków zapewnienia rodzinie pożywienia i opierunku, musiałam udać się na tescowe zakupy. Matko, jakże to mało twórcze... Ale czy można oczekiwać od zakupów w hipermarkecie jakichkolwiek twórczych uniesień??

Nie śmiałabym jednak zaliczać się do pomysłowych scraperek :D gdybym i w tym przyziemnym zajęciu nie odnaleźć choć drobiazgu dla mojej twórczej części osobowości!

I na tym oto zatrzymało się moje wnikliwe oko:

1. "spinacze" do kabli:), które np. można spróbować wykorzystać do bindowania albumów
2. małe kłódki - a przecież nie o kłódki tu chodzi, ale... o 9 szt 2,5 cm kluczyków :D
3. oczywiście taśma piankowa - 5 rolek po ok. 2m, szer. 1,1 cm za całe 6 pln.




No i można było wyjście na zakupy uznać za całkiem udane :D

poniedziałek, 2 marca 2009

zaklinanie wiosny

Swój powolny powrót zacznę od zaklinania wiosny!! Zimo odejdź!! Ty przeklęta zmoro, idź precz! I zabieraj ze sobą pluchę za oknem, mróz, choróbska, zły nastrój, krótki dzień i co tam jeszcze ze sobą przyniosłaś!

Nie będę nikogo zanudzać naszymi troskami i codziennymi zmartwieniami. Co tam - było ciężko, ale tfu, tfu, tfu... mam nadzieję, że najtrudniejsze chwile już za nami. A przecież nikt nie mówił, że będzie lekko!

Zatem nieśmiało wracam - żeby znów nie zapeszyć! Mała zmiana wyglądu bloga - to na dobry początek. Przyjdzie pora na wieksze zmiany ale teraz doszłam do wniosku, że lepiej stosować metodę drobnych kroczków niż czekać aż nadarzy się okazja na spektakularne przedsięwzięcia :)

Przez cały ten czas, kiedy mnie TU nie było, powstawały jednak różne różności. Raczej mniejsze niż większe. Tym co udało mi się obfotografować będę się tu powoli dzielić. Tym bardziej, że są to również moje "wkłady" do wędrujących albumów czy comiesięcznej zabawy na INSPIRUJEMY. Zatem... tak jak w temacie - na pierwszy ogień idą najnowsze "fronty" do kartek wiosenno-świątecznych.



Powoli ruszam też w blogowy podróż :) Jak długo mnie tu nie było może świadczyć fakt, że na nowo muszę zaktualizować linkownię do ulubionych blogów! Dziewczyny, gdzie wy się podziewacie??

ps. Gdyby ktoś pytał o tego młodego kawalera z wrześniowych postów :) - oto on, w całkiem nowym wydaniu!

środa, 24 grudnia 2008

wigilijny poranek...

... spędzam przed komputerem, aby choć krótkim słowem podziękować Wam Wszystkim za miniony rok!! Już za "chwilę" ruszamy do Łodzi, żeby zasiąść z najbliższymi przy wigilijnym stole. Gdybym mogła, zasiadła bym również przy innym wigilijnym stole - razem z Wami - stole bogatym w twórcze pomysły, pozytywne emocje... stole gdzie nikt - choć z daleka - nie jest obcy, bo łączy nas wspólna pasja!! I choć czasu było jak zwykle zbyt mało by zrealizować wszystkie pomysły, zbyt mało by pozostawić ślad swojej bytności w wirtualnym domu każdej z Was - to dziękuje Wam, że mimo wszystko jesteście tu ze mną!!

A i dowody Waszej sympatii spływają do mnie nieoczekiwanie i z zaskoczenia :)

Po pierwsze: prze trzy kolejne osoby Ewę, Kaylę, oraz Karolę zostałam obdarowana "sercowym" wyróżnieniem, które powstało u Yoasi.



Zgodnie z zasadami przyznawania wyróżnienia powinnam teraz:

1. Nadać je 1 do 7 osób
2. Zostawić wiadomość u wyróżnionych osób na blogu oraz
3. Poprosić wyróżnione osoby o odpowiedź na trzy pytania:
- twoja pierwsza miłość
- coś co sprawiło że zamarło ci serce
- przedmioty bliskie twemu sercu.

Zanim jednak dopełnię tych formalności i sama odpowiem na te pytania - chciałam podziękować darczyńcom :) Kocham Was kobitki :D:D:D

A zatem:

1. Moja pierwsza miłość... podkochiwałam się w koledze w przedszkolu:) miał na imię Mariusz i nosił białe rajtuzy :D ależ był przystojny! ps. z przerażeniem stwierdziłam, że moje dziecko jest już na tyle duże, że zaczynają się szkolne miłości!! czyżbym się już tak zestarzała??

2. Serce zamiera mi zawsze gdy słyszę o nieszczęściu, które spotyka dzieci. Czy to choroba, utrata bliskich, czy złe traktowanie przez najbliższych... myślę, że własne doświadczenia sprawiły, że jeszcze bardziej mnie to porusza...

3. Od niedawna takim przedmiotem jest... moja ślubna obrączka!! Teraz mam drugą - pierwsza gdzieś się zagubiła :( po tym jak poniewierała się przez kilka kolejnych lat gdzieś w czeluściach domowych szuflad... Gdy jednak przechodziliśmy trudne chwile związane z oczekiwaniem na Kubusia, uczepiłam się myśli, że muszę odnaleźć obrączkę!! Że wtedy wszystko się ułoży!! A ponieważ starej znaleźć nie mogłam, kupiłam nową, kazałam wygrawerować i już się z nią nie rozstaję.

A moje serducho posyłam pocztą zwrotną do Ewy, Kayli i Karoli oraz Wolfann, Costy, Agnieszki-Anny, UHK, Pasiakowej, Anai, Beatki... a to dopiero początek listy!! Niesamowite jak wiele cudownych osób poznałam w ciągu minionych dwóch lat... Wiedzcie, że bez Was byłoby tu pusto!!

A jak wielkie serce mają dziewczyny niech świadczy jeszcze jedno wydarzenie :D Otóż... kilka dni temu czekała na mnie na poczcie niespodziewajka!!! Choć echa narodzin Kubusia już dawno przebrzmiały, to "dziuplanki" z Okopowej obdarowały mnie właśnie teraz cudnym!!! Kubusiowym albumem!!! To właściwie trudno opisać, jak wielką radość człowiek czuje przy takich okazjach. I to nie chodzi nawet o to, że album jest przepiękny... Najcenniejsze jest to, że dziewczynom się chciało!! Że podzieliły się w ten sposób swoja pasją:) Dziękuję Wam z Całego Serducha!

I tenże album oto!!













wtorek, 18 listopada 2008

z podziękowaniami...

...tylko wpadam, bo choroby nam sie po domu plączą a dla mnie oznacza to ni mniej ni więcej a prawie 24h/dobę czuwania nad którymś z chłopców :( Co najwyżej udaje mi się - w czasie gdy Kuba zbiera siły do następnej fali płaczu a Mikołaj na chwilę zniknie w swoim pokoju - pocieszyć duszę wędrując po ulubionych blogach :)

Musiała jednak znaleźć chwilę, żeby podziękować za obdarowanie mnie taką oto niespodzianką!!



Wyróżnienie krąży już po całej craftowej Polsce. Tym bardziej mi miło, że Bobinia i Costa również i u mnie odnalazły choć odrobinę tego, co można nazwać kreatywnością :D Dziękuję WAM ogromnie dziewczyny!!!

Z obowiązujących w zabawie zasad:

1. umieszczamy logo na swoim blogu,
2. wrzucamy namiar na bloga osoby, od której otrzymaliśmy nagrodę,
3. nominujemy co najmniej 7 innych blogów,
4. podajemy linki do owych blogów,
5. nominowanym osobom zostawiamy komentarze z informacją o nominacji

spełniłam dwie pierwsze :)

Co do pozostałych zasad... będą nade mną wisiały... ale jest tak wiele wspaniałych miejsc, w których bywam, tak wiele cudownych prac, które oglądam... że nie odważę się nikogo wyróżnić! I już! Każdy, kogo odwiedzam teraz i będę odwiedzać w przyszłości (bo lista ulubionych miejsc ciągle rośnie:) może czuć się, jakby został przeze mnie nagrodzony!

ps. przede mną jeszcze spowiedź czytelnicza, do której wezwała mnie Marsza - ale z tym muszę poczekać przynajmniej do przyszłego tygodnia. Wtedy pojawi się "babcine" pogotowie:) więc i głowa trochę luźniejsza będzie.

wtorek, 4 listopada 2008

Czasem...się spóźniam...

...i tak było niestety i tym razem. Spóźniłam się z pracą na Nulkowe wyzwanie - comiesięczny scrap na zadany temat. W październiku trzeba się było zmierzyć z tematem wymyślonym przez Rae. "Czasem..." - hmmm, no właśnie, tak wiele jest tych czasem... Aż w końcu padło na "Czasem życie jest kolorowe a czasem czarno-białe" - czyli coś co obejmuje wiele różnych "czasem"... Pozostałe prace - ależ w tym miesiącu dziewczyny były punktualne :) - znajdują się już na blogu Inspirujemy